Kuba Zamroźniak – wywiad

Kuba Zamroźniak to jeden z młodszych zawodników w grupie Volkswagen Samochody Użytkowe. Udało się go namówić do krótkiej rozmowy o początkach przygody z rowerem, treningu i diecie. Zapraszamy do lektury!

Foto: materiały prasowe VW Samochody Użytkowe Team

MTB.PL: Kuba, słyszeliśmy, że do uprawiania kolarstwa zainspirowała Cię Twoja starsza siostra. Zdradzisz nam więcej szczegółów?

Przygodę z kolarstwem zacząłem w wieku 8 lat. Od dziecka jeździłem na rowerze i już wtedy uwielbiałem ścigać się z kolegami z podwórka. Nauczyciel w szkole namówił mnie na pierwszy start w lokalnym wyścigu. Pojechałem wtedy wraz ze starszą siostrą. Akurat tak się złożyło, że zarówno ja, jak i Sabina wygraliśmy w swoich kategoriach i tylko czekaliśmy na kolejne wyścigi. Generalnie na początku mojej przygody z kolarstwem to Sabina stanowiła dla mnie wzór i inspirację. Starałem się jej dorównać i ścigać się tak dobrze, jak ona.

Od początku chciałem jeździć w cross-country. Przełaje to nie to samo. Przystąpiłem do kilku wyścigów w przełajach i na szosie, ale nie szło mi za bardzo i słabość do cross-country oraz maratonów pozostała.

MTB.PL: Zawsze pamięta się swój pierwszy raz. Twoim pierwszym wyścigiem był Puchar Szlaku Solnego w 2008 roku. Czy wyciągnąłeś z tamtych zawodów jakąś lekcję, która procentuje do dziś?

Ta niedziela na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Byłem w drugiej klasie podstawówki i pierwszy raz wystartowałem w prawdziwym wyścigu. Puchar Szlaku Solnego to zawody, na których młodzi kolarze zaczynają swoja przygodę z rowerem, a z biegiem czasu, coraz mocniej się dzięki nim rozwijają. Do dziś startuję na Pucharze Szlaku Solnego. Mam ogromny sentyment do tej imprezy.

MTB.PL: Przejdźmy teraz na chwilę do sprzętu. Niedawno przesiadłeś się na fulla. Jak ta zmiana wpływa na Twoje starty?

Do tej pory nie miałem możliwości jazdy na rowerze z pełnym zawieszeniem. Scott Spark RC to sprzęt z najwyższej półki, przeznaczony do wyczynowej jazdy. W połączeniu z niezawodnym napędem Srama Eagle i karbonowymi komponentami Ritcheya stanowi maszynę do wygrywania. Uważam, że trasy XC, na których obecnie znajdziemy ogromne ilości korzeni, kamieni i często sztucznych przeszkód, są stworzone wprost pod takie rowery. Wszyscy zawodnicy z mojej drużyny Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team używają tego sprzętu.

Kuba i jego full w akcji. Foto: Marcin Mrozik

MTB.PL: Trenujesz na szosie, chociaż na co dzień jesteś kolarzem cross-country. Jak wygląda Twój przeciętny dzień treningowy i jak łączysz szosę z cross-country?

Dzień zaczynam przeważnie o siódmej, szybki prysznic i śniadanie. Trening ustawiam w zależności od planu studiów zazwyczaj po południu, czasem mam możliwość trenować rano, a potem idę na zajęcia. Dodatkowo obowiązki domowe, zaliczenia… To wszystko powoduje, że każdy dzień wykorzystuję na 100%. Większość treningów wykonuję na rowerze szosowym, gdy jestem w domu bardzo rzadko używam górala. Trenuję zazwyczaj na szosie, bo w mojej okolicy niestety nie ma tras technicznych. Takie trasy w Polsce istnieją jedynie w okolicach Żywca. Czas, intensywność i teren treningu jest odpowiednio dobierany do aktualnej dyspozycji i potrzeb wyścigu.

MTB.PL: Do czego mają Cię zaprowadzić treningi w tym sezonie?

Aktualnie jestem po pierwszym Pucharze Świata z 39. miejscem. Jest to zdecydowanie poniżej moich ambicji i założeń. Liczyłem na lepszy wynik i mam nadzieję, że kolejne starty pójdą już po mojej myśli. Jak wspominałem, chcę wygrać Puchar Polski i Mistrzostwa Polski w kategorii do 23 lat oraz zakwalifikować się na Mistrzostwa Europy i Świata.

Foto: materiały prasowe VW Samochody Użytkowe Team

MTB.PL: Kuba wiemy, że dzielisz swój czas pomiędzy profesjonalne kolarstwo a zajęcia na studiach. Jak Ci się to udaje i co bywa w takim połączeniu najtrudniejsze?

Wybrałem dość ciężki kierunek studiów, mam sporą ilość zajęć i praktyk. Mam kilka nieobecności ze względu na ciągłe wyjazdy na zawody i zgrupowania. Niestety, nie każdy wykładowca patrzy przychylnie na nieobecności i braki zaliczeń, to wszystko powoduje, że muszę wybierać pomiędzy zajęciami a treningiem, co nie do końca mnie satysfakcjonuje, ponieważ nie lubię robić czegoś połowicznie. Fizjoterapia stanowi dla mnie backup plan na wypadek, gdybym musiał zrezygnować z czynnego kolarstwa.

MTB.PL: Dużo się teraz mówi o kolarskiej diecie, o tym jak i co jeść. Czy układasz swój jadłospis w jakiś szczególny sposób? Może masz ulubione dania, które zarekomendowałabyś innym zawodnikom?

Jeśli chodzi o dietę, to staram się jeść zdrowo i w odpowiednich ilościach. Nie mam żadnej ścisłej diety ani nie jestem prowadzony przez dietetyka, ponieważ dużo czasu spędzam na wyjazdach i z doświadczenia wiem, że w tym czasie plany dietetyczne są bardzo ciężkie do zrealizowania. Moim ulubionym daniem po treningu jest makaron ze szpinakiem i kurczakiem oraz suszonymi pomidorami.

MTB.PL: Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia w sezonie!