Wrzesień to czas powrotu do obowiązków i podjęcie nowych wyzwań. Nawet jeśli wasze pociechy jeszcze nie chodzą do szkoły, to jest to doskonały czas, aby nauczyć je czegoś pożytecznego. Na przykład... jeździć na rowerze!
Era rowerków z bocznymi kółkami powoli przemija. I dobrze, bo naszym zdaniem boczne kółka upośledzają prawdziwą naukę, uniemożliwiając wręcz wyrobienie sobie prawidłowych odruchów przydatnych podczas jazdy na dwukołowcu. Tak zwane biegówki czy odpychacze są idealnym rowerkiem dla naszej pociechy, która rozpoczyna przygodę tego typu.
Kiedy zacząć?
Jak tylko nasze dziecko nabierze pewności w chodzeniu, to można zacząć je oswajać z jazdą na rowerze. Oczywiście niczego nie można robić na siłę, ale półtoraroczne dziecko samo powinno wykazywać zainteresowanie rowerkiem i wtedy można zacząć pierwsze kroki.
Dlaczego Kellys Kite?
Na rynku jest sporo rowerków dla dzieci: drewniane, plastikowe, aluminiowe czy stalowe. Często nam, jako dorosłym, ciężko ocenić, dlaczego właśnie dana konstrukcja będzie odpowiednia dla naszego dziecka. Kierujemy się kolorem, ceną, a czasem wyborem naszej pociechy, która złapie rowerek w swoje ręce w lokalnym sklepie i za nic nie chce się z nim rozstać. My szczególnie polecamy na pierwszy jednoślad Kellys Kite 12 Race. Dlaczego? Oto lista powodów:
Stabilność - Rowerki dla dzieci, w przeciwieństwie do rowerów dla dorosłych, powinny być stosunkowo ciężkie. Waga zapewni im odpowiednią stabilizację, bo ciężki rowerek o wiele trudniej będzie dziecku wytrącić z równowagi poprzez jakiś niekontrolowany, nagły ruch. Do tego spora waga zapewni solidność konstrukcji i nie będziemy musieli się martwić, że rower rozpadnie się pod wpływem szaleństw naszego dziecka. Warto podkreślić, że Kellys Kite waży około 4kg.
Duży zakres regulacji - Kite ma bardzo niski przekrok, co daje nawet niewysokim maluchom możliwość dosięgnięcia stopami ziemi (jednocześnie siedząc na siodełku). Wraz z postępującym rozmiarem naszej pociechy siodełko można stopniowo podwyższać. To samo dotyczy mostka: kierownicę można podnieść do góry jak nasze dziecko trochę urośnie. Na uwagę zasługują też gripy, które na końcówkach mają sporej wielkości "barend" chroniący dłoń dziecka przed bezpośrednim uderzeniem, jakby zdarzyło się o coś zahaczyć albo "złapać zająca".
Opony pneumatyczne - Jeśli chodzi o ogumienie, to nie ma nic lepszego od opony z dętką. Ciśnienie można dostosować do wagi i stylu jazdy małego ridera, co bardzo zwiększy komfort użytkowania. Opony mają gładki, ale przyczepny bieżnik, który sprawdzi się zarówno na asfalcie i na szutrze.
Łożyska kulkowe - Kellys ma piasty i stery na łożyskach kulkowych. Może nie jest to jakiś high-end, ale zapewniają wystarczająco płynną pracę tych elementów, powodując że rowerek prowadzi się "jak po szynach".
Hamulec - To akurat nam nie za bardzo się spodobało. Klamka hamulcowa jest stosunkowo duża i nawet trzyletnie dziecko będzie miało problem z chwyceniem jej. Nie mówiąc o silę, którą trzeba włożyć, aby skutecznie aktywować V-brake. Naszym zdaniem można spokojnie zdemontować hamulec. Niemniej że, ciekawostką jest poprowadzenie pancerza wewnątrz ramy i utrzymanie ładnej linii ramy.
Podsumowanie
Kellys Kite 12 to naprawdę porządny rowerek, który spełni w 100% oczekiwania zarówno rodziców, jak i najmłodszych adeptów jazdy na dwóch kołach. Rowerek jest na tyle solidny, że bez problemu posłuży więcej niż jednemu pokoleniu, więc zdecydowanie warto wydać na niego 399pln.
Plusy:
- solidna konstrukcja na ramie aluminiowej zapewniająca stabilność jazdy
- opony pneumatyczne (z dętką)
- duża możliwość regulacji w celu dostosowania do wzrostu malucha
- ochrona dłoni malucha poprzez specjalne zakończenie gripa
Minusy:
- hamulec tylni wydaje się być zbędny, bo małe rączki dziecka nie będą w stanie dosięgnąć dźwigni
Więcej na temat roweru Kellys Kite Race przeczytasz na stronie producenta.
Zdjęcia: