Kiedy myślimy o Bałkanach, to najczęściej w kontekście udanego wyjazdu wakacyjnego. Tamtejsze strony są nie tylko malownicze, ale też podlegają szczególnej protekcji Matki Natury - zatem obowiązuje je gwarancja przyjemnej pogody. Co ciekawe... Okazuje się też, że południe Europy stale rozwija swoją rowerową infrastrukturę. Przekonali się o tym polscy zawodnicy, którzy postanowili wystartować w zawodach w serbskim Bike Parku Bukovac.
Miejscówka
Zdjęcia zawsze mówią wiele, często nawet więcej niż słowa. W tym przypadku jest podobnie. Wyobrażacie sobie bike park zlokalizowany na szczycie góry, z której roztacza się powalająca panorama pobliskich pasm? Właśnie tak jest w serbskiej miejscowości Nowy Sad, gdzie zlokalizowany jest Bike Park Bukovac. Osobą odpowiedzialną za budowę ciekawej miejscówki jest Nikola Lukicic. Jego dzieło jest o tyle ciekawe, że nie ogranicza się jedynie do sporych hopek, ale także obszaru treningowego, pumpa, a nawet singla typu flowline.
Polska reprezentacja w akcji
Na zawody, które zorganizowano w Bike Parku Bukovac, pojechała grupa polskich dirtowców. Każdy, kto śledzi rozwój ekstremalnego kolarstwa górskiego w Polsce, powinien kojarzyć takie nazwiska jak: Rot, Grudziński, Glosowic czy Adamski. Zawody rozegrano w formule „jam session”, a każdy z uczestników miał 4 przejazdy, by zaprezentować jury pełen wachlarz swoich umiejętności. Tego dnia najlepiej spisał się Marcin Rot, który finalnie zakończył rywalizację na trzecim miejscu. Za nim uplasowali się Adam Glosowic i Kuba Grudziński. Najlepsze sztuczki w Bukovacu zaserwował Chorwat Leo Gamboc i to on tego dnia był niekwestionowanym królem stylu.
„Serbia to niepozorny kraj, który od zeszłego roku zapisuje się na kartach historii europejskiego dirtu i oby tak dalej! My będziemy tam jeszcze z pewnością wracać przy każdej możliwej okazji, a traski Bikeparku Bukovac polecamy każdemu - przy okazji i bez okazji :)” – tak komentowali wypad do Serbii członkowie ekipy Radical.
Przyłączamy się do ich apelu i zachęcamy was do rowerowych wypadów nie tylko w „oklepane” lokalizacje, ale także poznawanie nowych, czasem nieziemsko malowniczych spotów. W tym przypadku Bałkany kuszą, oj kuszą!