Weekendowy dopalacz: Rowerowe POW POW

Dzisiejsza odsłona serii "Weekendowy dopalacz" będzie ostatnią w tym roku... zatem od razu można spodziewać się czegoś wyjątkowego, prawdziwej petardy. No i okej, słusznie. Mamy taką - nie tylko po to, żeby dobrze zakończyć rok serii, ale także zmotywować was na ostatnie rundki w tym sezonie.

Matt Hunter to osoba, której fanom dwóch kółek nie trzeba przedstawiać. Były freerider, a od kilku sezonów autor i bohater niesamowitych podróży rowerowych, postanowił stawić czoła zimie w swoim regionie i pomimo sporego opadu białego puchu i tak zaliczyć rundkę w górach. A że w B.C. na brak zimy narzekać nie można, to przygoda już od samego początku zapowiadała się ciekawie. U boku Huntera wystąpił kompan z kilku innych podróży - Matt Miles. Chłopaki wskoczyli do helikoptera, który podrzucił ich i ich nowe rowery Specialized Demo na jeden ze szczytów. Jak wyglądała jazda w świeżutkim puchu? Niesamowicie - niektóre kadry wyglądają jak wycięte z najnowszych filmów snowboardowych i narciarskich.

Zobaczcie to sami, a potem wskakujcie na rower i dorzućcie do tegorocznego zestawienia przejechanego dystansu jeszcze parę kilometrów.