Jeśli jesteś miłośnikiem pedałów platformowych, to marki Five Ten nie trzeba ci przedstawiać. Mała, rodzinna firma, która pierwotnie produkowała buty do wspinaczki z gumy Stealth o cudownych właściwościach, niedawno została wykupiona przez potentata w branży - firmę Adidas. To zaowocowało zauważalnym rozszerzeniem gamy butów i wprowadzeniem nowych rozwiązań.
Dziś zerkniemy na sztandarowy produkt - czyli 5.10 Impact Low. Jeszcze kilka lat temu był to jedyny model w ofercie Five Ten, który dedykowano rowerzystom. Dostępny był w dwóch wersjach: Low - do kostki i High - za kostkę.
Mimo, że był to najbardziej popularny model, to miał swoje wady. Najczęstszym problemem było odklejanie się czubka buta. Jeśli odpowiednio wcześnie nie interweniowaliśmy wkraczając do akcji z tubką kleju szewskiego, to zniszczenia posuwały się dalej i bywało, że odklejała się cała podeszwa. Jak już wszedł w szpary brud i piach, to klejenie pomagało jedynie na krótką chwilę. Efekt był taki, że rider w butach za kilkaset złotych wyglądał jak bezdomny lump (przynajmniej jeśli chodzi o obuwie).
Innym problemem była wkładka na spodzie buta, którą wykonano z... tektury. Po zmoczeniu (co de facto nie było takie łatwe, bo buty bardzo dobrze chroniły przed wodą) deformowała się i łuszczyła.
Tak więc wady były dość uciążliwe. Ale co zrobić? To były nadal najlepsze buty do platform na rynku, które na dobre odmieniły jakość jazdy na pedałach platformowych.
Długo się zastanawiałem nad zakupem nowych Impact'ów. Z jakiegoś powodu w Polsce praktycznie nie ma możliwości zakupienia 5.10 w sklepie stacjonarnym (poprawcie mnie, jeśli się mylę) i jedyną możliwością jest sklep internetowy. A wiadomo jak to jest z kupowaniem odzieży i obuwia w Internecie - przymierzyć nie można, pomacać też nie i generalnie szansa, że kupujemy coś co nam nie siądzie, jest dość spora.
Jako, że użytkuję ten model od wielu lat, nie miałem dylematu co do rozmiaru, więc wybrałem ten sam co zawsze, a obniżka na www.rowerowy.com tylko przyspieszyła moją decyzję o zakupie. Jednak cena w stosunku do poprzednich Impact'ów (sprzed ery Adidasa) poszła dość mocno w górę - z 439 na 539 polskich dukatów!
Buty mają kilka istotnych zmian:
- nosek dostał szew wzmacniający
- tekturowa wkładka zniknęła, a na jej miejscu jest wkładka z tworzywa sztucznego
- język nie jest przymocowany do buta od wewnętrznej strony (to akurat podobało mi się w starych 5.10)
- materiał na wierzchu buta wydaje się być jakimś rodzajem grubego płótna, możliwe, że lepiej oddychającym
Nie zmienił się kształt i materiał z jakiego wykonana jest podeszwa. Gruba, masywna i stworzona z dużej ilości gumy Stealth - w odróżnieniu od np. Impact XVI, gdzie jest ok. 3mm powłoka z tejże gumy, która bardzo łatwo się przeciera i odkleja.
Po nałożeniu czujemy się jakbyśmy włożyli mini but narciarski. Buty są sztywne i niewygodne - trzeba dać im kilka dni na ułożenie się. Moja rada: przed wyjściem na rower pochodźcie w nich najpierw, aby je trochę "rozmiękczyć". Wiem, nie są to najbardziej wyjściowe buty, ale czego się nie robi z miłości do roweru 🙂
Czy będą lepsze niż poprzednia wersja? Mam taką nadzieję! Jak pojeżdżę w nich trochę, to zdam relację, jak się sprawują w praktyce.