W dobie galopującej technologii i lawiny rowerowych nowinek łatwo zatęsknić za czasami, kiedy jednoślady były prostsze i nie stanowiły klu tej pasji. Wielu z fanów dwóch kółek decyduje się na powrót do przeszłości poprzez odbudowanie swoich starych, kultowych maszyn. Wade Simmons poszedł tym samym tropem i efekt okazał się piorunujący.
Wade Simmons to gość, którego nie powinniśmy Wam przedstawiać. To prawdziwe "must know" każdego szanującego się fana i fanki mtb: w końcu Wade to prawdziwy Ojciec chrzestny światowego freeride'u. Kanadyjczyk był bohaterem niezliczonej ilości filmów rowerowych - w tym przede wszystkim kultowych serii New World Disorder i Kranked. Poza tym od lat reprezentuje barwy unikalnej marki Rocky Mountain, z którą związany jest od samego początku swojej kariery. To właśnie on był jednym z głównych motorów napędowych promocji legendarnych modeli jak m.in. RM.
Jakiś czas temu Wade odfrunął w kierunku nostalgicznych wspomnień o mtb z końcówki lat 90-tych i postanowił zrealizować rowerowy projekt, który połączy ducha oldschoolowego freeride'u z nowoczesną technologią i komponentami. Z tej odważnej wizji, przy niemałej pomocy marki Rocky Mountain, powstał rower Pipedream, który w przepięknym stylu nawiązuje do utęsknionych lat. Rama jest kanciata, z dużą ilością wzmocnień i wspawek... no i to malowanie! Starą szkołę przełamują nowoczesne komponenty z najwyższej półki.
Zobaczcie całą historyjkę na temat narodzin tego unikalnego roweru i przetestowanie rowerowej hybrydy na ciężkich trasach Vancouver Island.