Obserwując ostatnie roszady w najlepszych teamach na świecie można zauważyć, że marka Scott ceni sobie owocną i wieloletnią współpracę. Przykładem może być przedłużenie kontraktu o kolejne 3 lata z ikoną zjazdowej ekipy Gstaad-Scott – Brendanem Faircloughem.
Kolejne 3 lata...
Niedawno informowaliśmy was o tym, że znany zawodnik XC – Nino Schurter – podpisał kontrakt z marką Scott na kolejne 3 lata. Na mocy paktu znany Szwajcar kolejny raz zawalczy o prestiżowe tytuły korzystając z rowerów i akcesoriów znanego brandu. Dziś dorzucamy drugą cześć tego newsa. Tym razem jednak wejdziemy w strefę ekstremalnego kolarstwa górskiego, a dokładniej downhillu i freeride’u.
Bohaterem tego newsa jest Brendan Fairclough. Znany Brytyjczyk od kilku lat bryluje w ścisłej czołówce zjazdu i z sukcesami ujawnia też swoje freeride’owe oraz dirtowe zamiłowania. Od 4 lat jest także frontmanem zjazdowej ekipy Gstaad-Scott, którą prowadzi znany Claudio Caluori. Z początkiem roku 2016 wygasał sportowy kontrakt "Brendoga", a że porażką byłoby stracić takiego asa i marketingową maszynkę, to managerowie Scotta zaproponowali sensowny (jak widać) układ. „Brendog” przystał na warunki i składając podpis na papierowej umowie przesłużył swoją współpracę z marką Scott i teamem Gstaad-Scott o kolejne 3 lata.
Cele na seson 2016
Brendan bez wątpienia będzie znów skupiał się przede wszystkim na walce o podium wyścigów serii Pucharu Świata UCI DH. Wyspiarz na pewno nie opuści także wielkich imprez spod egidy Crankworx oraz kultowego Red Bull Rampage. Natomiast w kwestii mediów Brendan planuje kilka projektów z teamowymi zawodnikami - w tym także Schurterem, z którym bardzo lubi trenować. Kluczowa będzie także współpraca z działem projektowania i inżynierii. Do tej pory feedbacku dostarczany przez Fairclougha pozwolił dopracować słabe punkty modelu Gambler, który z każdym sezonem zyskuje nowych właścicieli.
Póki co „Brendog” cieszy się kilkoma tygodniami zjazdowego urlopu. Śledząc jego profil na fb możecie dowiedzieć się, co dokładnie wtedy porabia. Wczesną wiosną czekają go pierwsze wyjazdy treningowe i luźne starty."Nie chcę za bardzo przeciążyć Brendana, aby dobrze poszły mu wiosenne starty. W przeciwnym razie będą go musiał umieścić na stanowisku komentatora z Robem Warnerem, aby mógł komentować mój powrót do ścigania się w Pucharze Świata” – powiedział Claudio Caluori (manager teamu Gstaad-Scott) zapytany o zimowe treninigi Brendana.
Trzymamy kciuki za pozytywne rozpoczęcie sezonu i sukcesy Brendana Fairclougha. Cieżko go ni lubić – bynajmniej nie tylko za barwną osobowość, ale i wręcz nieziemską wszechstronność rowerową.
Zdjęcia: