Weekendowy dopalacz: Freeride z polską metką

W ramach dzisiejszej serii „Weekendowy dopalacz” wybraliśmy materiał, który śmiało można nazwać patriotycznym. W końcu takie combo wielu rowerowych aspektów to niespotykana sprawa.  Ale spokojnie, rac nie odpalajcie, szalików Legii też nie wyjmujcie. Lepiej po prostu rozsiądźcie się wygodnie, bo czeka was mała lekcja big mountain freeride’u.

jaws

JAWS w akcji. Foto: Piotr Staroń / źródło: pinkbike

No dobra, zatem o czym mowa w przypadku tej „polskiej metki”? Wyobraźcie sobie, że jeden z najlepszych polskich freeriderów (de facto znany na całym świecie) zabiera rower zbudowany na wypasionej, karbonowej ramie polskiej marki i jedzie na konkretnego tripa w góry. Rzetelne verticale w jego wykonaniu dokumentuje inny znany Polak - filmowiec stojący po drugiej stronie obiektywu.

A teraz do rzeczy: poniżej znajdziecie player z filmem autorstwa Ryysa (Ryszarda Syryczyńskiego) – znanego w branży rowerowej filmowca. Bohaterem jego materiału jest Bartek JAWS Krzysztoń - freerider z Krakowa, który od kilku sezonów zasiada ze sterami roweru Antidote (tym razem prototypowej wersji najnowszego modelu Darkmatter). Ekipa wybrała się do kultowego Livignio, gdzie przed laty wytropiła kilka ciekawych linii. Czym skończyła się ta kolaboracja? Odpowiedź poniżej.

ps. poprzednie Weekendowe dopalacze znajdziecie tutaj (klik).