Wskrzeszenie ducha klasycznego mtb (pod postacią enduro i all-mountain) sprawiło, że pojawił się silny popyt nie tylko na rowery tego typu, ale także osprzęt i akcesoria. Potrzebny był m.in. dobry i lekki kask, który będzie uzupełnieniem full-face’a, np. w przypadku łatwiejszych tras, albo rowerowej turystyki. W tej roli przetestowaliśmy kask Bontrager Quantum, który towarzyszył nam w trakcie kilku ostatnich rowerowych weekendów.
Wyjazd z pudełka
Pierwsze wrażenie po wyjęciu: ale żarówa! Przyznam, że byłem trochę uprzedzony, bo należę do grupy riderów, którzy preferują ciemne barwy i mało krzykliwy design. No dobra, postanowiłem dać mu szansę...
Drugie wrażenie: fajnie zrobiony – i chociaż Quantum to kask ze średniej półki, to biorąc go w dłonie łatwo dojść do wniosku, że ma naprawdę dobrą jakość. Skorupa jest ładnie wycięta i spasowana z pozostałymi elementami. Powstała przy użyciu technologii In mold i wyposażono ją w system MIPS, który zapewnia dodatkową ochronę podczas uderzenia.
Trzecie wrażenie (po założeniu na głowę): konkretne zapięcie! Estetyczne i wydające piękne kliknięcie, które potwierdza konkretny chwyt klamry. No i całkiem wygodnie!
Po kilku jazdach
Żeby nie zalewać was epopeją dotyczącą wachlarza moich doznań związanych z testowaniem Quantuma, postaram się zaserwować kwintesencję:
- skorupa jest duża i głęboka. Na pewno spodoba się tym z was, którzy…hmmm są „łebscy”. Tak było w moim przypadku – to jeden z wygodniejszych kasków, jaki miałem na mojej wielkiej głowie (Bontrager Quantum, rozmiar L -> 58-63 cm).
- wentylacja na bardzo przyzwoitym poziomie
- kask skrojono na tyle dobrze, że świetnie współpracuje zarówno z okularami jak i goglami (nie przesuwa ich, nie tworzą się szczeliny)
- paski i klamra zapinająca kask jest bardzo dobra jakościowo, czuć to przy każdym zapięciu
- docisku na potylicy to klasyczne pokrętełko, które posiada bardzo duży zakres regulacji
- nie jest to najlżejszy z kasków tego typu (rozmiar L waży 410 g), jednak biorąc pod uwagę cały zakres zalet i atrakcyjną cenę (+/- 400 pln), naprawdę warto "zapisać go w ulubionych" – u mnie zostaje na resztę sezonu, bo po prostu już się zakolegowaliśmy. Przymknąłem nawet oko na ten bardzo intensywny zielony kolor – w końcu to enduro!
Więcej informacji na temat marki Bontrager i pozostałych produktów z oferty 2017 znajdziecie na oficjalnej stronie.