Szósta edycja festiwalu rowerowego Bike Town Przemyśl 2016 odbyła się w nowej formie, bo w wersji jednodniowej. Co sprawiło, że majówka na Podkarpaciu przechodzi do historii jako rekordowa?
Otwarciem festiwalu był poranny start około 700 rowerzystów w MARATONIE TWIERDZA PRZEMYŚL. Na pierwszych w tym sezonie zawodach zaliczanych do serii Cyklokarpaty.pl stawiło się ponad 200 uczestników więcej niż w minionym roku. Zawodnicy rywalizowali ze sobą na trasie hobby, mega i gigant. Powracający na metę na przemyskim Placu Niepodległości zgodnie powtarzali, że choć nie mogło zabraknąć bieszczadzkiego błota, to nikt nie spodziewał się tak przyjemnej końcówki trasy - ostatniego zjazdu do centrum miasta oraz słonecznej pogody!
Po raz pierwszy w historii Bike Town Przemyśl odbyły się zawody JUNIOR XC RACE, czyli okazja dla najmłodszych riderów do zakosztowania prawdziwie sportowej rywalizacji. Na starcie stanęły dzieci, które ochoczo brały udział w pierwszomajowym wyścigu.
Jak na rowerową stolicę Polski przystało, na rowerzystów czekało więcej dyscyplin i jeszcze więcej nagród. ELIMINATOR MTB to kolejny debiut wśród dyscyplin, który przyciągnął do Przemyśla zawodników z całej Polski. Ten miejski sprint rowerowy z cyklu "SsangYong Eliminator MTB" odbył się po wąskich, stromych i brukowanych uliczkach wokół przemyskiego rynku.
- Krótki, ale solidny podjazd, ostre zakręty i wiele sekcji schodów skutecznie utrudniały rywalizację. Dzięki temu kibice mieli co oglądać - walka bark w bark, spektakularne wywrotki i finisze do ostatnich metrów – relacjonuje Grzegorz Miedziński, organizator Eliminatora MTB. Przy gorącym dopingu licznie zgromadzonej publiczności i emocjonującym komentarzu spikerów jako pierwszy linię mety przekroczył Łukasz Szymczuk (KKW Superior Wałbrzych).
Dużym zainteresowaniem podczas całego dnia festiwalu cieszyło się CENTRUM TESTOWE KELLYS. Sporo wypożyczeń, testowania sprzętu i wymiany opinii. Przede wszystkim jednak każdy – zarówno amator jak i profesjonalista - miał szansę spróbować swoich sił i przejechać się na wycieczkę wokół Przemyśla.
Ogromną popularnością cieszyły się także POKAZY TRIALOWE Bartka Ćwika, który oczarował przemyską publiczność opanowaniem sprzętu i sztuczkami na specjalnie ustawionych na Starym Rynku przeszkodach. Kilku śmiałków spróbowało swoich sił na specjalistycznym rowerze trialowym, co jednak okazało się nie lada wyzwaniem…
Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, a do rozegrania zostały jeszcze zawody Pucharu Świata w Dircie. Na przemyskim rynku odbyła się jedna z dwóch edycji tej imprezy, którą w tym roku będzie można zobaczyć w Polsce. Ten prawdziwy gwóźdź festiwalowego programu z roku na rok zdobywa coraz to większe grono z jednej strony - oglądających, z drugiej - zawodników. W tegorocznych zawodach na dropie startowym pojawiło się aż 34 dirt jumperów, z czego Polaków było 10, a reszta to reprezentacja całej Europy (głównie ze Szwecji, Niemiec, Republiki Czeskiej, Rosji, Ukrainy, Anglii czy Austrii).
- Niedzielne zawody FMB World Tour DIRT to nie tylko najdłuższa lista startowa jaką mogliśmy do tej pory obserwować w kilkuletniej historii festiwalu Bike Town Przemyśl. To także całkowicie nowy układ przeszkód, który umożliwił zawodnikom wykonywanie niezwykle ciekawych i wymagających wszechstronnych umiejętności akrobacji powietrznych – mówi Kamil Obrok z firmy Radical.sm realizującej dirtowy show.
Największe wrażenie zrobił Jakub Adamski, który wykonał „backflip nohand to cancan“. Ostatecznie imprezę wygrał Szwed Viktor Douhan, który w porównaniu z ubiegłym rokiem awansował z trzeciego miejsca. Rosjanin Petr Andreev był drugi, z kolei miejsca na podium zamknął Ludwig Ekholm ze Szwecji.
Po rozdaniu nagród, zakończeniem tegorocznego festiwalu był tzw. after w klubie Rutyna. Podsumowując Bike Town Przemyśl 2016, zarówno mieszkańcy, zawodnicy jak i organizatorzy zapamiętają obietnicę Prezydenta Miasta o tym, że w przyszłym roku widzimy się na dwudniowym festiwalu. Jeśli majówka to tylko w Przemyślu!