Mrągowo i niełatwa przeprawa przez Mazury

W trakcie każdego sezonu fani maratonów i XC mają okazję zaliczyć kilka piekielnie trudnych i wymagających. Jak się niedawno okazało jednym z nich były zawody Mazury MTB 2016, które rozegrano w Mrągowie. Pierwsza edycja prowadziła śladami Billy'ego Kida. W rzeczy samej, było ostro!

0

„Wątpiłem, że można zrobić coś ciekawego i nowego w tym rejonie kraju, ale trasa mnie powaliła swoim urokiem i trudnościami, jakie tam spotkałem” – opowiada Tomasz (PIE3CKI TEAM), jeden z uczestników wyścigu. Jego słowa to dobre preludium, bo pomimo tego, że pogoda była tego dnia idealna na ściganie (lekkie słoneczko i temperatura w okolicach 12 stopni z lekkim chłodnym wiaterkiem), to jednak uczestnicy musieli stawić czoła nie lada wyzwaniu.

1

Start ulokowano w miasteczku Mrongoville. Lokalizacja cudna, ze swoim specyficznym klimatem rodem z westernu. Obok duży parking dla zawodników, tuż przy samej trasie. Rejestracja przebiegła szybko, ale uczestnicy musieli ponownie pojawić się w biurze zawodów po numerki startowe. Warto było trochę podreptać, bo miały mały chip i były dość elastyczne, co dawało nadzieje, że przetrwają tę rowerową batalię. Miejsce startu i mety ulokowano przy samym Saloonie, na piaszczystym odcinku. To oznaczało techniczny start i walkę o pozycje wyjściowe przed technicznymi elementami, które wystąpiły już na początku trasy. Piach i 2 strome podjazdy rozciągnęły zawodników na kilkanaście metrów. „To już zapowiadało trudności jakie przygotował nam organizator na 1 etapie cyklu. Na całej trasie nie dało się nudzić ani chwili... piach, trawa, leśne ścieżki, single oraz otwarte tereny przy samym jeziorze poprzeplatane technicznymi wąskimi ścieżkami w wąwozie” – opisuje Tomasz.

3

Pomimo wszelkich trudności na twarzach uczestników, po tym jak zjeżdżali trudnymi zjazdami, pojawiał się uśmiech. Na całej trasie trzeba było dość sprawnie manewrować manetkami. Etap ani trochę nie nudził, a wręcz dawał wiele radości z jazdy. Zdarzało się też, że wiele czasu zawodnicy jechali sami - tak jak to bywa podczas górskich maratonów. Stawka jest rozciągnięta i nikt nikomu nie siedzi na kole. Koniec rundy był ciut gorzej oznaczony i przez to kilku zawodników pogubiło trasę.

4

„Jeśli tak będzie wyglądał cały cykl i każda edycja będzie smakowała tak dobrze, to w końcu mogę pojeździć w górach… będąc na Mazurach!” – kwituje Tomasz. Pierwsi zawodnicy dystansu maraton jechali ponad 3h! To pokazuje, jak ciężki i wymagający był to etap.

5

Pełne wyniki oraz bogatą galerię z imprezy znajdziecie na stronie – http://www.mazurymtb.pl/

Zachęcamy do startu w pozostałych edycjach serii. Więcej informacji na plakacie poniżej i na stronie organizatora.

12899739_1574460792866343_1520702914_n