Lourdes w pigułce

Pierwsze zawody tegorocznej serii Pucharu Świata UCI za nami. Na pierwszy ogień poszli zjazdowcy, którzy stawili czoła trasie w Lourdes. A jak na mistyczną lokalizację przystało – nie obeszło się bez sportowych cudów.

gwin-zachwycił-obraną-linią-przejazdu

Aaron Gwin w drodze po wygraną. Foto: Bartek Woliński / Red Bull Content Pool

Trasa w Lourdes była idealnym punktem do rozpoczęcia tegorocznej serii wyścigów UCI. Jest trudna i wymagająca, a przejazdy to widowiskowa kwintesencja downhillu. Zatem jeśli wystartować, to tylko tam. Szybko przekonaliśmy się o tym, gdy do sieci trafiły pierwsze zdjęcia i nagrania. Padało, a stroma trasa i jej wszystkie przeszkody pokryły się śliskim błotem. Zawodnicy walczyli o to, by utrzymać się na rowerze. Wielu z nich skapitulowało, albo doznało poważnych kontuzji. Weekendowe show zapowiadało się ciekawie...

W sobotę wystartowały kwalifikacje, które także są punktowane. Według nich ustalana jest drabinka na niedzielne finały. Obeszło się bez niespodzianek – najszybciej pojechał Loic Bruni, dalej Josh Bryceland i Gee Atherton. Natomiast Polak - Sławek Łukasik (NS Bikes FroPro) - zapewnił sobie 49. lokatę i start w niedzielnych finałach.

danny-hart-wrócił-do-formy

Danny Hart na trasie w Lourdes. Foto: Bartek Woliński / Red Bull Content Pool

W niedzielę pogoda okazała się nieco bardziej łaskawa, więc zawodnicy częściej puszczali hamulce i obierali bardziej ryzykowne linie jazdy. Doskonały przejazd zaliczył lokales Amaury Pierron, który wykręcił rewelacyjny czas i bardzo długo zasiadał na hot seat. Dopiero ścisła czołówka zsunęła go na piąte miejsce (co i tak było jego życiowym sukcesem - i to możemy okreslić mianem cudu nr 1). Kibice z niecierpliwością czekali na największa batalię, która rozegrała się pomiędzy Aaronem Gwinem, a Loiciem Brunim. Amerykanin pojechał szybko i pewnie, wykręcając świetny czas godny pierwszej lokaty. Kiedy Bruni pędził po triumf, a międzyczas pokazał lepszy czas od Gwina, wszyscy czuli, że to wielki dzień dla młodego Francuza, który niedawno przesiadł się na rower Specialized Demo S-Works. Niestety emocje i presja związana z wyścigiem zrobiły swoje. Bruni popełnił mały błąd, z którego co prawda wyszedł obronną ręką, ale wybił się z rytmu. Przy jednym z kolejnych nawrotów zaliczył upadek i pogrzebał swoje szanse na triumf… Biorąc pod uwagę styl i prędkość z jaka Bruni pokonywał początek trasy, upadek był mało prawdopodobnym scenariuszem. A jednak - pech, albo cud nr 2 - zależy komu kibicowaliście...

Troy Brosnan, Steve Smith, Aaron Gwin, Danny Hart, Pierron Amaury, Lourdes DHI, fot Bartek Wolinski Red Bull Media House

Podium męskiej elity dh. Foto: Bartek Woliński / Red Bull Content Pool

Tym samym Aaron Gwin zagarnął komplet punktów i w chwale udowodnił, że niemiecka maszyna YT Industries Tues CF Pro nadaje się do ścigania na najwyższym poziomie.

Poza tym miło znów widzieć wyborną formę u takich zawodników jak Danny Hart i Steve Smith, który przez długi czas nie mogli złapać polotu. Natomiast Sławek Łukasik zakończył niedzielne finały na 71. miejscu. Inny Polak - junior Kuba Żbikowski – po 17. miejscu w sobotnich kwalifikacjach niedzielne finały przypieczętował 26 lokatą.

Rachel Atherton, Lourdes DHI, fot Bartek Wolinski Red Bull Media House

Rachel Atherton nie miała sobie równych. Foto: Bartek Woliński / Red Bull Content Pool

Pośród kobiet triumfowała Rachel Atherton, a w grupie juniorów Finn Iles.

Powtórkę transmisji z zawodów Pucharu Świata UCI DH w Lourdes znajdziecie na Red Bull TV.