Rośnie następca Macieja Bodnara

Nazwisko Filipa Maciejuka jest dziś na ustach wszystkich kibiców kolarstwa z kraju nad Wisłą. Polak wyśmienicie pojechał czasówkę i w imponującym stylu wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w Bergen.

autor: Mateusz Wręga

Nasz rodak na liczącej 21,1 kilometra trasie, najeżonej podjazdem pod Birkelundsbakken, uzyskał znakomity czas, zaledwie o 13 sekund gorszy od bezkonkurencyjnego Thomasa Pidcocka. Brytyjczyk przejechał ten dystans w nieco ponad 28 minut.

18-letni zawodnik SMS Żyrardów udzielił naszej stronie krótkiego komentarza tuż po swoim sukcesie w Państwie Fiordów. – Jechałem na mistrzostwa z nastawieniem, że jadę po medal, bo nie mogło być inaczej. Już od samego startu czułem, że wykręcę dobry wynik, ale dopóki się nie przekroczy mety, niczego nie jest się pewnym. Poziom rywalizacji był bardzo wysoki, jak to na MŚ przystało. Najtrudniejszy odcinek był na półtora kilometrowym podjeździe, który naprawdę mocno dawał w kość. Pogoda była w porządku. Nie padało, więc można było trochę zaryzykować na zakrętach i zjazdach, ale takie warunki bardzo mi odpowiadają. Do triumfu niewiele mi zabrakło. Wiadomo, że wisienką na torcie byłby złoty medal, ale nie zamierzam spocząć na laurach i będę jeszcze bardziej trenował.

autor: Mateusz Wręga

Pierwszym trenerem bohatera tego tekstu był Mateusz Wręga, który nie ukrywa radości z wyczynu byłego podopiecznego. – Łezką się w oku kręci. Z Filipem od początku rozumieliśmy się bez słów. Nam wystarczyło spojrzenie i wiadomo było o co jednemu, czy drugiemu chodzi. Jeśli chodzi o taktykę na wyścig, to nie znałem jej, ale była doskonale dobrana. Według mnie czasówkę zaczął bardzo dobrze - delikatnie i za każdym kolejnym kilometrem jechał coraz mocniej. Ja jako trener zawsze celuję w zwycięstwo, ale realnie wierzyłem w czołową „6”. Po drugim punkcie pomiaru czasu przerwałem lekcję i wtedy wiedziałem, że będzie medal, a po cichu liczyłem, że jest szansa na koszulkę. Zawody stały na wysokim poziomie. Na trasie znajdował się ciężki i wymagający podjazd. Zawodnicy wykręcali bardzo duże średnie. Trasa naprawdę fajna, selektywna, atrakcyjna, na pewno dodająca siły zawodnikom, ze względu na sporą liczbę kibiców – ocenia były szkoleniowiec Maciejuka.

Inny z Biało-Czerwonych, Damian Papierski zajął 31. miejsce w stawce 78. kolarzy. W środę w Bergen odbędzie się jazda indywidualna na czas elity mężczyzn.