TEST: Specialized Enduro 27.5 vs 29

Rowery na dużych kołach przebojem zdobywają rynek Enduro. Coraz więcej przebąkuje się o tym, że duże koło będzie częściej wykorzystywane w dyscyplinach grawitacyjnych: nie tylko Enduro ale i Downhillu. My postanowiliśmy przeprowadzić prosty test i sprawdzić który rower jest szybszy na szlaku - 27.5 czy może 29?

W tym celu wybraliśmy dwa rowery o identycznej specyfikacji - Specialized Enduro Comp. Jedyną różnicą pomiędzy rowerami był rozmiar koła, nawet skok tych maszyn jest niemalże identyczny: 27.5 ma 170mm skoku, a 29 ma 165mm. Za poligon doświadczalny posłużyła trasa Stary Zielony w kompleksie Enduro Trails, Bielsko Biała. Trasę tą wybraliśmy z trzech powodów:
- jest to trasa do której można dojechać najszybciej
- jest najbardziej zbliżona charakterem do naturalnych tras Enduro
- żaden z testerów nie jeździł po niej wcześniej

Rowery były testowane przez trzy osoby o różnym doświadczeniu:
Kuba - średnio doświadczony, młody rider z przeszłością downhillową. Na co dzień jeździ na YT Capra 27.5.
Paweł - amator, nasz redakcyjny fotograf. Na co dzień jeździ na Knolly Warden 27.5
Wojtek -  bardzo doświadczony, były zawodnik 4x i dh, sporadycznie biorący udział w zawodach Enduro, z dwudziestoletnim stażem zawodniczym. Na co dzień jeździ na Antidote Carbonjack 27.5.

29-1

Przed przejazdami mierzonymi każdy z nas zapoznał się z trasą, następnie przejechał jeden przejazd z pomiarem czasu na każdym z rowerów. Przejazdy pojechaliśmy każdy swoim tempem, bez wywrotek, które mogłyby znacząco wpłynąć na czas przejazdu.

Wyniki prezentowały się następująco:
Przejazd 1: Kuba, rower 27.5 - czas przejazdu 4:20.18. Paweł, rower 29 - czas przejazdu 4:21.34
Przejazd 2: Paweł, rower 27.5 - czas przejazdu 4:27.43. Wojtek , rower 29 - czas przejazdu 3:23.02
Przejazd 3: Wojtek, rower 27.5 - czas przejazdu 3:45. Kuba, rower 29 - czas przejazdu 4:14.46

Co dało następujące zestawienie:
Kuba 27.5 - 4:20,18 /  29 - 4:14.46 (różnica 6 sekund na korzyść 29)
Paweł 27.5 - 4.27.43 / 29 - 4.21.34 (różnica 6 sekund na korzyść 29)
Wojtek 27.5 - 3.45.89 / 29 - 3:23.02 (różnica 22 sekund na korzyść 29)

Jak widać, każdy z nas był szybszy na rowerze 29. Z uwagi na fakt, że trasa była dla każdego z testerów nowa, teoretycznie drugi przejazd powinien być szybszy niż pierwszy. Jednak tak było tylko w przypadku Kuby, który de facto jechał drugi przejazd na rowerze 29. Zarówno Paweł jak i ja w drugim przejeździe mieliśmy gorsze czasy jadąc na rowerze 27.5.

Mój przejazd był zdecydowanie gorszy, bo na rowerze 27.5 byłem aż 22 sekundy wolniejszy niż na 29. Z pewnością miały na to wpływ warunki, bo ostatni przejazd jechaliśmy z Kubą w słabszych warunkach oświetleniowych. Dzień jest krótki i po prostu zaczynało się robić ciemno. Mimo to Kuba jadąc w tych warunkach na rowerze 29 poprawił swój czas względem przejazdu na rowerze 27.5 w dobrych warunkach oświetleniowych. Prawdopodobnie jadąc w lepszych warunkach obydwoje uzyskalibyśmy lepsze rezultaty, co znaczy, że czas Kuby byłby jeszcze lepszy na rowerze 29, a w moim przypadku różnica prawdopodobnie nie wyniosła by aż 22 sekundy.

Pod koniec dnia jednogłośnie stwierdziliśmy, że na rowerze 29 jechało się nam lepiej. Być może trasa premiowała rower 29, bo była szybka raczej niż kręta, ze sporą ilością korzeni i na innej trasie rower 27.5 miałby przewagę. Jednak tym razem, ku naszemu zdziwieniu,  zwycięzcą okazał się rower na dużych kołach.

29-3

O opisanie odczuć poprosiłem Pawła, który pierwszy raz miał okazję uczestniczyć w takim teście. Oto co napisał:

"Nie trzeba było mnie przekonywać do wypadu na trasy endurowe w Bielsku. Możliwość porównania rowerów w tych samych warunkach jest zawsze ciekawa, chociaż i sama okazja żeby pojeździć też by wystarczyła. Pomysł, żeby porównanie rowerów zrobili riderzy bardziej i mniej doświadczeni wydał mi się świetny, bo w efekcie mamy opinie osób o różnym poziomie zaawansowania. Ja pojechałem jako rider niedzielny nie mający ani wielu lat doświadczenia, ani specjalnie opanowanej techniki, ani punktu odniesienia wykraczającego poza raptem parę fajnych rowerów na krzyż. Na koła 27,5" przesiadłem się ledwo kilka miesięcy temu z 26", a na 29" przejechałem się wcześniej raz lub dwa razy.

Jeden zjazd żeby obejrzeć trasę i później pierwszy przejazd na Enduro 29. Co tu dużo mówić -  jechało mi się zarąbiście. Od początku czułem się na tym rowerze pewnie, jakbym już na nim jeździł. Szedł jak dziki po nierównościach, trzymał trakcję w każdym momencie naprawdę dając duże poczucie pewności siebie i ciągłej kontroli tego co się dzieje. Czysta przyjemność, pozytywne zaskoczenie i w zasadzie zero uwag.

Drugi przejazd na Enduro 27,5" i cóż.. Różnica była aż nader wyraźna. Nie muszę się zastanawiać ani chwili który rower w jakich warunkach był lepszy. Bliźniaczy 27,5 to po prostu paździerz w porównaniu do większego koła. Co z tego, że mniejsze koło lepiej przyspieszało? (Podczas jazdy na 29" nie czułem dyskomfortu, dopiero na 27,5" zauważyłem poprawę) Nic. Dla mnie wszystko mówi frajda z jazdy, a w bezpośrednim porównaniu do poprzednika, 27,5" dosłownie mulił na nierównościach - tam gdzie 29" przelatywał po korzeniach, 27,5" był wyraźnie "zasysany" przez trasę. Do tego wymuszał wolniejszą jazdę w zakrętach ze względu na dużo słabszą trakcję połączoną z moim brakiem techniki. Poza tym ogólnie był mniej stabilny o około 18,2%. W sensie, że to było odczuwalne bez skupiania się na tym fakcie. Miałem gorszy czas mimo, że lepiej już znałem trasę.

29-2

Obydwa rowery były tak samo wygodne, choć 27,5 dawał złudzenie, że jest nieco mniejszy. Obydwa tak samo skręcały, tak samo łatwo można było na nich wybijać się z naturalnych elementów trasy i sprawiały wrażenie lekkich podczas jazdy. Na obydwu rowerach miałem frajdę z przejazdu, obydwa rowery są niby bardzo podobne, jednak ja wiem jedno - niechętnie dam sobie wcisnąć Enduro 27'5" gdy do wyboru będzie 29". ;]  

Na koniec dodam, że oczywiście moje wrażenia należy odnieść do konkretnej trasy na której było robione porównanie, czyli pół naturalnej, przyjemniej i płynnej. Być może rider o innym wzroście, lub większych umiejętnościach miałby inną opinię. Nie jestem wcale przekonany, czy 29" będzie najbardziej uniwersalnym rowerem w każdych możliwych okolicznościach, ale gdy tylko będzie okazja, chętnie wypróbuję większe koło również w innych warunkach.

Ja mogę powiedzieć tylko, że dopóki sami nie sprawdzicie jak Wam się na tym jeździ - lepiej nie kierujcie się żadnymi opiniami z internetu, ani tym bardziej uprzedzeniami."

Wspólnie doszliśmy do następujących wniosków odnośnie roweru na kołach 29:
- jest bardziej stabilny niż 27.5
- lepiej przetacza się przez przeszkody co sprawia, że jazda jest płynniejsza
- pozwala pedałować w trudnym terenie
- łatwiej na nim utrzymać prędkość niż na rowerze 27.5
- opony mają lepszą trakcję niż opony 27.5

Z minusów 29 znaleźliśmy tylko jeden, a mianowicie rower zdecydowanie gorzej przyspiesz niż rower na kołach 27.5

Podsumowanie
Naszym zdaniem rower 29 w Enduro jak najbardziej ma sens. Nie dość, że jest piekielnie szybki na zjeździe, to lepiej podjeżdża niż 27.5, o czym nie wspominaliśmy i dokładnie nie mierzyliśmy w samym teście, a nie jest to bez znaczenia w Enduro. Aż dziwne, że dopiero teraz producenci zaczynają wchodzić w ten segment. Możliwe, że rynek przez te kilka ostatnich lat spędzonych na kołach 27.5 dojrzał trochę do większego rozmiaru, a i konstrukcje stały się bardziej dopracowane. Na pewno będziemy się chcieli przyjrzeć bliżej i dokładnie przetestować Specializeda Comp Enduro 29, ale to już może w kolejnym sezonie!

Dokładną specyfikację testowanych rowerów znajdziecie na stronie producenta:
www.specialized.com.pl

Zapraszamy do obejrzenia materiału Video podsumowującego test.