Marin Bikes to legendarna marka z Kalifornii - jedna z pierwszych firm produkujących rowery górskie z prawdziwego zdarzenia, do których wzdychał każdy biker w latach 90. Niestety, z jakiegoś powodu, Marin praktycznie zniknął z rynku i dopiero od niedawna marka przeżywa renesans.
Na sezon 2016 Marin przygotował pokaźną kolekcję - począwszy od rowerów szosowych, aż po rowery do agresywnej jazdy w terenie. My mieliśmy okazję testować model Mount Vision 6 - rower klasyfikowany jako Trail/All Mountain.
Rama
Rama to serce każdego roweru, a ta w Mount Vision jest na swój sposób szczególna. Otóż, jak na rower o skoku 140mm, jest zadziwiająco mocarna. Głównie przyczyniają się do tego gigantyczne wspawki wzmacniające rurę podsiodłową. Nasuwa się jednak pytanie czy aż takie wzmocnienia są potrzebne w rowerze do AM czy lekkiego Enduro. Nie wygląda to zbyt finezyjnie, chociaż na pewno daje ramie sporo sztywności i praktycznie wydaje się niemożliwe, aby w tym miejscu wystąpiło jakiekolwiek pęknięcie. Pomijając kontrowersyjne wspawki, reszta ramy to kwintesencja klasyki. Ładny, prosty kształt sprawia, że rower z daleka przypomina hardtaila.
Zawieszenie zastosowane w Mount Vision na pierwszy rzut oka wydaje się być czterozawiasowe, jednak jeśli przyjrzymy się uważnie, to okazuje się, że brakuje tam jednego punktu obrotu! Projektanci Marina postanowili nie stosować typowego dla czterozawiasowców tylnego trójkąta, składającego się z dolnego i górnego chainstay’a połączonego łożyskiem w okolicy przerzutki. Pominięcie elementu łączącego chainstay’e wydaje się dość zaskakujące, ale jest to zamierzone rozwiązanie nazwane IsoTrac. Można powiedzieć, że zawieszenie Mount Vision to czterozawias, a brakujący punkt obrotu jest zastąpiony wahaczem w kształcie położonej na bok litery V, który pracuje, czyli innymi słowy - wygina się i w ten sposób spełnia funkcję łożyska. Tak więc trudno sklasyfikować zawieszenie Mount Vison. Teoretycznie ma 3 punkty obrotu - główny przy suporcie oraz dwa przy damperze, ale jednak cały wahacz obraca się tylko na głównym łożysku przy suporcie.
Amortyzacja
Kolejną bardzo ważną rzeczą są amortyzatory. Za amortyzację tylnego koła odpowiada damper Rock Shox Monarch Debon Air. Jest to naprawdę udany damper: oferuje płynną regulację tłumienia wyjścia (rebound) w pełnym zakresie, regualcję tłumienia wejścia (compression) oraz blokadę. Debon Air ma sporą puszkę na sprężynę powietrzną i zapewnia wysoką kulturę pracy.
Za amortyzację przedniego koła odpowiada SR Suntur Auron: sprężyna powietrzna, regulacja odbicia oraz wolnej kompresji.
O ile tył działa naprawdę dobrze, to przód wydał nam się dość tępy. Podczas dłuższej jazdy po większych nierównościach bolały dłonie - amortyzator nie należy do czułych. Możliwe, że należałoby zmienić olej w tłumiku na rzadszy i to rozwiązałoby problem.
Osprzęt
Osprzęt Marina Mount Vision 6 to komponenty z niższej półki cenowej, jednak spełniające w 100% swoją funkcję. Napęd SRAM’a GX1 1x11 działa precyzyjnie. Zębatka narrow-wide bez problemu utrzymywała łańcuch na swoim miejscu, nawet na dużych wertepach. Kokpit z szeroką kierownicą i krótkim mostkiem daje poczucie pełnej kontroli nad rowerem. Siodło WTB Volt jest naprawdę wygodne.
Koła oczywiście w rozmiarze 650b, lub jak kto woli 27.5.
Są jednak też mankamenty. Sztyca regulowana Tranz-x ma bardzo krótki skok, opony Vee Tire zrobione są z twardej mieszanki, co czasem powoduje problemy z przyczepnością. Hamulce Shimano 445 nie powalają siłą hamowania.
Jazda
Mount Vison zachęca do zabawy w terenie. Zwarta konstrukcja ramy oraz krótkie tylne widełki powodują, że rower świetnie skręca, a zawieszenie sprawia, że jest bardzo skoczny.
To samo jednak sprawia, że przy szybkiej jeździe na wprost brakuje mu stabilności i rower prowadzi się dość nerwowo. Jeśli chodzi o podjazdy, to tu nie ma się do czego przyczepić. Rower sunie pod górę bez problemów, nawet bez potrzeby blokowania tylnego dampera. Rama jest bardzo sztywna, co powoduje, że prowadzi się bardzo precyzyjnie. Zawieszenie IsoTrac działa bez zarzutu i nie odczuliśmy żadnych negatywnych efektów spowodowanych brakiem punktu obrotu na wahaczu.
Podsumowanie
Marin Mount Vision 6 będzie doskonałym wyborem dla osób rozpoczynających przygodę z Enduro. Rama jest bardzo solidna i bez problemu powinna wytrzymać wiele sezonów. Przy wyborze roweru warto zwrócić uwagę na dobranie odpowiedniego rozmiaru, bo testowana przez nas M-ka, okazała się trochę mała. Można posłużyć się tabelą rozmiarów podaną na stronie Marina, jednak najlepiej przymierzyć rower przed kupnem, a najlepiej wybrać się na krótką przejażdżkę testową.
Jeśli chodzi o komponenty, to Marin zastosował kompromis pomiędzy ceną a jakością. Naszym zdaniem w zupełności wystarczą na początek, a w trakcie eksploatacji można je powoli wymieniać na coś bardziej odpowiadającego naszym preferencjom (szczególnie opony i większe tarcze hamulcowe).
Jako wisienka na torcie - rama wyposażona została w nietypowy gadżet. Jaki? Zobaczcie na filmie!
+ mocna rama z dobrą geomerią
+ solidne komponenty
- opony z twardej mieszanki
- sztyca regulowana o krótkim skoku
- słabe hamulce
Cena detaliczna: 8900pln
więcej informacji: www.marinbikes.com/pl