Matt Hunter w Patagonii

Przykład kanadyjskiego freeridera podważa wszystkie tezy, które mówią o tym, że sportowa emerytura jest nudna jak flaki z olejem. Wystarczy tylko nieco się przebranżowić i zająć na przykład rowerowymi podróżami w najdziksze zakątki świata. A propos, wiecie jak wygląda jazda w Patagonii?

Matt Hunter w Patagonii. Foto: Matt Miles / Specialized

Jeśli nie, to z chęcią zabierzemy was na krótką, ale bardzo treściwą przejażdżkę. Ta malownicza kraina, która rozciąga się pomiędzy Argentyną i Chile, słynie ze swojego piękna i imponujących pomników przyrody. Nie brakuje tam dzikich, gęstych lasów, pagórków ciągnących się  długimi pasmami, a nawet sporej wysokości szczytów. Słowem – raj dla rowerów. Nikogo więc nie powinien dziwić fakt, że na miejscu zameldował się Matt Hunter – jeden z najpopularniejszych podróżników rowerowych, który u boku swojego jednośladu odwiedził m.in. Japonię, francuskie Alpy, szkockie single tracki, dziką Alaskę a nawet Jamajkę. Ufff, przyznajcie sami… taki dorobek brzmi imponująco!

Matt Miles i Matt Hunter w akcji. Foto: Dan Milner / Specialized

Rozsiądźcie się wygodnie i zobaczcie, co czekało na Mata Huntera i jego ekipę w Patagonii. Przygotujcie się na piękne panorami i dziką jazdę na pograniczu enduro i freeride’u. Jeśli ktoś zapytałby, jak wygląda rowerowa przygoda, to ten film byłby najlepszą odpowiedzią...