Niedawno mieliśmy okazję przetestować dwa rowery ze stajni legendarnej marki Marin. Pierwszy to aluminiowy twenty-niner Nail Trail 6 oraz stalowy Pine Mountain 1 na kołach 27.5 +. Rowery o bardzo podobnej specyfikacji jeśli chodzi o dobór komponentów i identycznej cenie - 5099PLN.
Pine Mountain to rower stworzony z myślą o eksploracji gór. Już na pierwszy rzut oka prezentuje się bardzo solidnie. Smukła linia stalowej ramy podkreśla masywne koła. Rama stalowa doskonale tłumi drgania i oferuje dość duży komfort jazdy jak na rower bez tylnej amortyzacji. W rowerze zastosowano opony w rozmiarze 27.5 plus, czyli coś pomiędzy standardowym rozmiarem a fatbikiem. To rozwiązanie pozwala na jazdę na niskim ciśnieniu, zwiększa zdolność roweru do pochłaniania nierówności oraz zapewnia niewiarygodną przyczepność.
Komponenty
Do budowy Pine Mountain'a zastosowano komponenty Shimano. Hamulce M506 może nie są z wysokiej półki, ale zapewniają dobrą siłę hamowania i doskonałą modulację. Napęd SLX działa z dużą precyzją i bezproblemowo obsługuje 11-sto biegową kasetę. Korba brandowana przez Marina została zaopatrzona w 32 zębową zębatkę typu narrow-wide. Kokpit, siodło sztyca również noszą logo Marina i wydają się być całkiem dobrej jakości. Za amortyzację odpowiada powietrzny Rock Shox Recon o skoku 120mm z regulacją odbicia i kompresji. To co najbardziej rzuca się jednak w oczy to masywne koła - felgi o szerokości 40mm na które założono Schwalbe Nobby Nic 27.5x2.9. Co prawda jest to najtańsza wersja Performance, charakteryzująca się twardą mieszanką, ale przy jeździe na niskim ciśnieniu aż tak bardzo to nie przeszkadza.
Pełna specyfikacja modelu Pine Mountain TUTAJ
Jazda
Na pierwszą przejażdżkę zabrałem Pine Mountain'a na do Mazowieckiego Parku Narodowego. Kto tam był ten wie, że nie jeździ się tam łatwo ze względu na wszechobecny piach. Jednak ten rower bez problemu przejeżdża nawet po suchym i grząskim piasku. Co więcej, zaskakująco dobrze się toczy po ubitej ścieżce. Trochę gorzej jest ze skrętami. Rower skręca dość opornie i wymaga włożenia trochę więcej siły, żeby dynamicznie skręcić. Z drugiej strony nie jest to maszyna zaprojektowana do sportowej jazdy, a raczej do zaawansowanej turystyki. I w tym zdecydowanie się sprawdza!
Podczas jazdy testowej w górach poznajemy prawdziwe atuty Pine Mountain'a, czyli zdolność do pochłaniania małych nierówności. Opona o szerokości 2,9 wręcz oblepia korzenie i drobne kamienie dają pewność prowadzenia. Na podjazdach z kolei uwidacznia się niesamowita trakcja. Opona się nie ślizga i pozwala pokonać nawet najtrudniejsze technicznie podjazdy. Widelec i osprzęt w zupelności wystarczają aby mieć frajdę z jazdy. Jedyne ulepszenie jakie przychodzi mi do głowy to regulowana zdalnie sztyca podsiodłowa. Niestety mała średnica rury podsiodłowej nie pozwala na zastosowanie sztycy regulowanej i trzeba przywyknąć do jazdy na wysokim siodełku. Ogólnie pozycja na rowerze jest komfortowa i nawet kilkugodzinne pedałowanie po szlaku nie powinno stanowić problemu.5
Nail Trail 6 to rower nieco bardziej tradycyjny - klasyczny twenty-niner ze średniej półki. Może ludzie na szlaku nie będą się za nim oglądali tak jak za Pine Mountain'em, ale aluminiowa rama i wąskie opony na kołach 29" pozwolą na bardzo efektywne połykanie kilometrów. Rama jest ślicznie pospawana i ma kilka smaczków takich jak tylne widełki pozbawione poprzecznej belki, sztywną oś 12x142 oraz otwory pozwalające na zamontowanie sztycy regulowanej z prowadzeniem przewodu wewnątrz ramy.
Komponenty
Jeśli chodzi o części użyte do budowy Nail Trail'a to nie ma się do czego przyczepić. Hamulce Shimano, napęd SRAM NX 1x11 oraz widelec Rock Shox Recon. Komponenty takie jak kokpit, korby, obręcze, sztyca i siodło pochodzą od Marina.
Pełną specyfikację komponentów Nail Trail'a znajdziecie TUTAJ
Jazda
Wsiadając na Nail Traila od razu czujemy, że rower jest żwawszy niż Pine Mountain. Aluminiowa rama pozwala na maksymalny transfer mocy włożonej podczas pedałowania na przyspieszenie. Do tego koła w rozmiarze 29" powodują że rower się bardzo dobrze toczy i bez problemu przejeżdża nawet spore przeszkody. Pozycja też wydaje się być bardziej wyścigowa niż rekreacyjna. Nail Trail jest typowym, uniwersalnym rowerem górskim który pozwoli nam na wielokilometrowe wycieczki po górach.
Podsumowanie
Pine Mountain i Nail Trail to dwa zupełnie różne rowery. Jeśli lubicie włóczyć się po górach, z plecakiem i namiotem to wybierzcie Pine Mountain'a - rower przejedzie przez wszystko jak czołg, a dodatkowo możecie go dozbroić w różnego rodzaju sakwy przydatne przy bikepackingu. Jeśli drzemie w was żyłka zawodnika i planujecie start w maratonie czy waszym powołaniem są intensywne wycieczki po górach celujcie w Nail Trail'a. To rower zwinniejszy, szybciej jeździ i pozwoli na pokonanie dłuższych dystansów w krótszym czasie.
Jeśli ja miałbym wybierać rower dla siebie to chętnie odjechałbym w siną dal na Pine Mountain'ie. Nietuzinkowy wygląd i niesamowite zdolności terenowe tego roweru zrobiły na mnie naprawdę niezłe wrażenie. Może mając taki rower spróbowałbym kilkudniowej wyprawy gdzieś w bieszczadzkiej głuszy.
Więcej informacji o kolekcji Marin na 2017 znajdziecie na STRONIE DYSTRYBUTORA